Epilog...
Kilka
lat później...
Nigdy
się nie zastanawiałam tak naprawdę, jak będzie wyglądać nasze
życie za kilka lat. Jednak mimo wszystko, było idealnie. Nawet
lepiej,niż myślałam, Szymon
z każdym dniem coraz bardziej upodabniał się do Michała,a ja
postanowiłam otworzyć w Łodzi własną firmę, pomagając ludziom
w organizacji przyjęć ślubnych. Na początku było ciężko, ale z
czasem wszystko się ułożyło. Znalazłam kilka osób, które
pomagały mi w prowadzeniu salonu, a sama miałam czas dla rodziny.
Ponownie zostałam ciocią, tym razem jednak miałam siostrzenicę.
Oliwka była kopią Dagmary, a po Michale odziedziczyła jedynie
oczy. Oboje jednak byli bardzo szczęśliwi, a Oliwier wpatrywał się
w swoją siostrzyczkę całymi dniami. Gdy tylko zaczęła mówić, i
stawiać pierwsze kroki razem dawali nieźle popalić Dadze,ale na
szczęście mogła liczyć na mojego brata, który gdy tylko miał
chwilę wolnego czasu, uczestniczył w życiu swoich dzieci.
-Sara,
mamy piłkę meczową! - przeniosłam swój wzrok na boisko, gdzie
właśnie Szymon stał za linią dziewiątego metra. Mistrzostwa
Świata, w jednej drużynie nasz syn z Oliwierem, tysiące Polskich
kibiców trzymających mocno kciuki, i wierzących, że możemy
pokonać Włochów.
-As,
as, as... - powtarzam pod nosem, zaciskając mocno dłonie. Gdy tylko
piłka wpada w pomarańczowe pole, wznoszę wzrok w górę, dziękując
Bogu, że mnie wysłuchał.
-Kocham
Cię! - krzyczy Michaś, wpijając się w moje usta. Nic się nie
zmienił, wciąż był bardzo czuły, i troskliwy.
-Ja
Ciebie też, Skarbie! - ściskam mocno jego dłoń, a po chwili
przedostajemy się na płytę boiska, gdzie cieszą się siatkarze.
Odnajduję wzrokiem Szymka, który jakby przeczuwając, że jesteśmy
blisko odwraca się w naszą stronę, i uśmiecha szeroko.
-Mamo,
udało się! - woła, przytulając mnie mocno.
-Mówiłam
Ci, że zdobędziecie złoto . - mówię, poprawiając jego niesforną
fryzurę.
-Proszę
cię, nie mam już pięciu lat. - upomina mnie, śmiejąc się
radośnie.
-Przepraszam,
wciąż nie mogę uwierzyć, że jesteś już dorosły.
-Już
od dwóch lat, mamo . - dumnie wypina pierś do przodu, a po chwili
poważnieje przenosząc swój wzrok na Bąkiewicza. Oboje wymienili
ze sobą kilka ostrych słów przed tym turniejem, jednak w głębi
duszy wiem, że żałują.
-Cieszę
się, że jesteś tato. - mówi Szymon, na co już totalnie się
rozklejam.
-Jestem
z Ciebie bardzo dumny, synku. - odpowiada Michał, tuląc do siebie
chłopaka.
Patrzę
na nich, i nie mogę czasami uwierzyć, że spotkało mnie takie
szczęście w życiu. Rodzina. Coś, co jest najcenniejsze dla
człowieka . Bynajmniej dla mnie na pewno...
KONIEC
Krótko,ale tak właśnie wyglądał prolog.
Chciałabym Wam BARDZO podziękować, wszystkim, bez wyjątku za to, że byłyście ze mną od początku do końca. Za każdą minutę, którą poświęciliście, by to przeczytać, i skomentować, bo to dodaje skrzydeł, i wiem, że jest dla kogo pisać. Tym,co czytali,a nie komentowali również dziękuję, wiem, patrząc po statystykach, że było Was całkiem sporo..
Nie mogłam zakończyć tej historii inaczej, kończy się szczęśliwie, bo bez wątpienia moi bohaterowie sobie na to zasłużyli. Bynajmniej ja tak uważam.
Kończąc już, chciałabym powiedzieć, że to ostatni blog na jaki się zdecydowałam. Na pewno nie wrócę z niczym nowym, i nie będę Was zanudzać. Będę też wycofywać się z życia blogowego. Dużo się w moim życiu dzieje ostatnio, dużo się niebawem pozmienia, i przepraszam Was bardzo,ale są ważniejsze rzeczy, osoby, niż blogi.
Od początku, czyli od kwietnia 2011 roku, gdy przeczytałam swoje pierwsze opowiadanie, chyba autorstwa Tea, polubiłam to, i, gdy właśnie Tea skomentowała mentosowypakiet byłam zdumiona, i dziś już mogę oficjalnie powiedzieć, że była, jest i pewnie będzie moim wzorem :)
Pozdrawiam Was serdecznie, życzę Wam, by spełniły się wszystkie Wasze marzenia, i byście się nigdy nie poddawały, tylko walczyły o nie. Bo WARTO!
Ps. Gdybyście kiedyś były w ERGO Arenie, i miały ochotę pozwiedzać Trójmiasto - GG 42198396 :)
Całuję , pyśka :*
Piękne zakończenie;) I w zupełności zgadzam się z tobą, iż bohaterowie tego opowiadania zasłużyli sobie aby ta historia tak się zakończyła. Szkoda, że jest to Twoje ostatnie opowiadanie. Z chęcią przeczytałabym coś jeszcze twojego, ale rozumiem Twoją decyzję i ją szanuję. Nie mniej mam nadzieje, że być może kiedyś wrócisz; )
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:*
Marzy mi się by kiedyś pociechy naszych obecnych siatkarzy byli tacy jak ich ojcowie, by walczyli dla nas, a ja mogła bym swoim własnym dzieciom opowiadać historię jak to było za czasów mojej młodości z siatkarzami i ich przygodami na różnych turniejach. Też nie wyobrażam sobie innego zakończenia niz to jakie nam tu przedstawiłaś :)
OdpowiedzUsuńSzkoda że podjęłaś decyzję o odejściu i tak naprawdę zniknięciu z tego świata. Niestety znam ten stan aż za dobrze i wiem że kiedyś nadejdzie taki moment kiedy przyjdzie się rozstać z każdą autorką bo tak jak piszesz blogi to nie najważniejsza rzecz w naszym życiu, jest wiele ważniejszych spraw od tego.
Mogę ci napisać że dziękuje za to że byłaś i nadal jesteś, sama pamiętam jak przeczytałam mentosowy parkiet, jak polubiłam tamtych bohaterów, szczególnie Grzesia i jak swoim stylem złapałaś mnie za serce i tak było do końca
Okropnie szkoda, że to już koniec, ale zakończenie piękne :) Masz 100% racji, że zasłużyli na happy end :) Bardzo dziękuję za te wszystkie wspaniałe rozdziały i mnóstwo emocji, które towarzyszyły czytaniu bloga. Zdecydowanie jedno z lepszych opowiadań jaki czytałam :) Życzę ci dużo szczęścia w życiu prywatnym i mam nadzieję, że może jeszcze kiedyś wrócisz z jakąś historią :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJuż koniec ciotka ?!Niemożliwe :(
OdpowiedzUsuńUwielbiam to opowiadanie :). Cieszę się,że tak to opowiadanie zakończyłaś :D.
Całuję,Ciotka Maja. ;*
Zaczęłam to opowiadanie czytać wczoraj,a dziś skończyłam i powiem Ci,że lepiej tego zakończyć nie mogłaś.Bąku po tylu latach nadal romantyczny ? :D. Nie no super P;. Teraz zabieram się za czytanie Mentosowy Pakiet :).
OdpowiedzUsuńKochana nie wiem od czego mam zacząć. Więc na początku Ci podziękuję, za następną, wspaniałą historię i epilog przy, którym łezka się w oku zakręciła. Właśnie takie zakończenie było idealne. Wspaniali, zakochani nadal mimo upływu lat, szczęśliwi i dumni z wspaniałego syna, który podobnie jak tata tworzy historię, piękną historię. Czyli idealne zakończenie, idealnej historii!
OdpowiedzUsuńKochana dziękuję Ci za za te wszystkie odcinki, za wspaniałych bohaterów, których nam wykreowałaś. Ile razy razem z Sarą przeżywałam głupotę Bąkiewicza, ile razy z Bąkiewiczem przeklinałam ambiwalencje Sary, ile razy razem z Winiarskimi knułam kolejną intrygę, żeby tylko połączyć ze sobą Winiarskich. To wszystko było tak perfekcyjne skonstruowane, że naprawdę czułam się jak naoczny świadek tych wszystkich wydarzeń. Dlatego mam nadzieję, że mimo wszystko jeszcze kiedyś wrócisz z kolejna, niepowtarzalną historią, kreatywnymi bohaterami i oczywiście nienagannym stylem pisania! :)
Dziękuję również za miłe słowa. I wierz mi jeśli ktoś może być dla kogoś wzorem to na pewno Ty! Masz wielki talent i nie pozwól aby ktokolwiek, kiedykolwiek próbował wmówić Ci coś innego!
Jeszcze raz za wszystko dziękuję :*
P.S. A jeśli jeszcze masz ochotę i czas to zapraszam na www.nasze-szepty.blogspot.com gdzie pojawił się nowy odcinek. Pozdrawiam kochana bardzo, bardzo, bardzo mocno :*
zgadzam się z Tobą w 100%, że bohaterowie zasłużyli na szczęśliwe zakończenie. Ich małżeństwo i tak przeszło na prawdę wiele i cieszę się, że wszystko kończy się dobrze:)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://www.niedostepni-dla-siebie.blogspot.com/
Kochana nie masz mi za co dziękować bo to szczera prawda była :*
OdpowiedzUsuńWitam. Na www.lost-to-you.blogspot.com pojawił się przedostatni odcinek. Jeśli masz czas i ochotę serdecznie zapraszam. Pozdrawiam :*
Wzruszyłam się. Naprawdę, smutno mi, że to koniec.
OdpowiedzUsuńZakończenie jak najbardziej poprawne, zasłużyli na szczęście jak nikt inny.
Dziękuję Ci za tą historię :)
Trafilam tutaj dopiero dzis rano i w chwile przeczytalam calosc. Swietny blog, a zakonczenie jeszcze lepsze!
OdpowiedzUsuńjednospotkanie.blogspot.com
Joooojku, mi jest smutno, bo to już koniec... I mimo że zakończenie jest szczęśliwe, to mam doła. Weź, może jeszcze wrócisz z czymś?
OdpowiedzUsuńWitam. Na www.nasze-szepty.blogspot.com pojawił się przedostatni odcinek. Jeśli masz czas i ochotę serdecznie zapraszam. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńIf some one needs to be updated with most up-to-date technologies after that he must be pay a quick visit
OdpowiedzUsuńthis web site and be up to date all the time.
Feel free to visit my web blog; great site
Witam. Na www.nasze-szepty.blogspot.com pojawił się ostatani odcinek historii Melindy i Williama. Jeśli masz ochotę serdecznie zapraszam. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitam. Na www.lost-to-you.blogspot.com pojawiła się ostatania część opowiadania. Jeśli masz czas i ochotę serdecznie zapraszam i jednocześnie dziękuję za te wszystkie spędzone z moimi bohaterami miesiące. Pozdrawiam :*
UsuńHej. Założyłam chomika, na którym chciałabym zebrać blogowe opowiadania. Czy wyrażasz zgodę, abym zamieściła tam Twoje? Jeśli tak, napisz proszę e-maila --> blogowatworczosc@o2.pl w temacie podając adres swojego bloga. To dla mnie bardzo ważne. :)
OdpowiedzUsuńpiszę, bo tęsknie i wciąż tu zaglądam ;(
OdpowiedzUsuńJuż dawno nie zrobiło mi się tak miło,czytając to krótkie zdanie ;)
Usuń